RT by @WWierzejski: Być może także na tej książce uczyły się modele AI.
John Grisham, jest jednym z wielu znanych autorów, którzy złożyli pozew zbiorowy przeciwko OpenAI i Microsoftowi za "naruszenie praw autorskich przy szkoleniu modeli sztucznej inteligencji". Chodzi o doskonalenie dużych modeli językowych takich jak ChatGPT.
Nie jest to pierwszy tego typu przypadek. W przeszłości modele AI były (są) szkolone na ukradzionych zdjęciach i dziełach sztuki. Takie firmy jak OpenAI - zdaniem właścicieli praw - kopiują dziesiątki, setki tysięcy książek i to na nich uczą skojarzeń, słownictwa, znaczeń i interpretacji.
Dlaczego wśród pozwanych jest także Microsoft? Bo nie tylko jest właścicielem prawie połowy OpenAI, ale sam tworzy modele które muszą się na czymś uczyć. Żadna z dużych platform nie płaci autorom za tego typu wykorzystanie ich dzieł. Z drugiej strony, każda z platform posiadających systemy oparte o AI (duże modele językowe, rozpoznawanie i tworzenie obrazu, itd) zarabia na tych narzędziach ogromne pieniądze (a im lepiej będą one wytrenowane, będzie zarabiała jeszcze więcej).
Naruszenie praw autorskich w procesie uczenia. Można by zapytać czy to samo dotyczy ludzi? Zarówno AI, jak i człowiek, do nauki potrzebuje źródeł. Intuicja mówi mi jednak, że to dwie różne sytuacje. Ale jak intuicję przenieść na literę prawa?
Będę śledził i informował, bo to bardzo ciekawa sprawa. Z drugiej strony, istnieją już narzędzia, które stosują autorzy obrazów i zdjęć, które powodują, że obraz jest dla AI bezużyteczny, że wprowadza AI w błąd, choć człowiek żadnej ingerencji w jego treść nie zauważa. Być może podobne narzędzia trzeba zastosować (a może już się stosuje?) do tekstu?
Na www Nauka. To Lubię znajdziecie sporo materiałów na temat AI. Od prawie roku, raz w miesiącu razem z @MateuszChrobok spotykamy się z Państwem i opowiadamy o tej technologii.
🐦🔗: https://nitter.cz/RozekTom/status/1727606915817939321#m
[2023-11-23 08:36 UTC]