Wczoraj minutka u dra Mentzena, niezbyt duży (silny wiatr mnie zagłuszał) tłum na Monte Cassino w Sopocie - a dziś katastrofa w Stogach: kto schodził z plaży śpieszył się na obiad. Ale większość mówiła, że wiedzą o co chodzi i popierają...
W dużych miastach trudno ludzi ściągnąć