Chodzi o to, że dla karpia krytycznym czynnikiem wpływu na cenę była (w zasadzie) data 24 grudnia, a dla paliw kryterium daty nie istnieje. Li tylko głębokość kieszeni. Dlatego marża na karpia rosła, rosła, rosła i pękła, a w sytuacji paliw dojenie narodu trwa nadal!
RT @szejnfeld: Czy naród z karpiem na święta został zrobiony w trąbę, tak, jak jest robiony w balona z cenami paliw? Karp na zdjęciu był w cenie regularnej 79,90 zł/kg, a w promocji sprzedawano go po …
🐦🔗: https://n.respublicae.eu/szejnfeld/status/1608138576155246592