Pamiętam, jak woziło się prywatnymi samochodami Donalda Tuska, różnymi, byle prywatnymi. Ujeżdżali bowiem za nim dziennikarze i dociekali – to partyjna kampania, czy służbowy wyjazd. Teraz z politykami PiS, z Kaczyńskimi, Morawieckimi czy Macierewiczami, nie mają problemów...