W obronie pokera. Poker nie jest grą hazardową! W pokerze jest mniej więcej tyle samo hazardu, co w brydżu. To znaczy: jest, ale w dystansie zawsze i tak wygrywa lepszy.
W pokerze liczy się pamięć, liczenie szans, psychologia, odwaga, zdolność ponoszenia ryzyka – cechy, które są młodemu człowiekowi bardzo potrzebne. Również: zdolność do zimnego traktowania hazardu. Lepiej, by z tysiąca młodych ludzi pięciu zmarnowało życie, zostając nałogowymi hazardzistami, niż gdyby żaden z nich nie nauczył się liczyć szans… i opanowywać żyłkę hazardu.
Gry typowo hazardowe uznać można lotto, wojnę czy ruletkę. Tam gracz nie ma żadnego wpływu na wynik gry. W pokerze decydujące są umiejętności, dzięki którym wygrywać można w długim dystansie.
Sam hazard – byle z rozsądkiem – nie jest zły. Natomiast w brydżu, szachach (tak, w szachach też jest pewien element hazardu!) czy pokerze decydują w bardzo dużym stopniu umiejętności gracza. W szachach w 95%, w brydżu sportowym: w 75%, w brydżu robrowym i pokerze – w ponad 40%. Podczas jednego wieczoru, bo w długim dystansie czynnik szczęścia schodzi we wszystkich tych grach niemal do zera.
Poker to naprawdę znakomita gra, piękny sport, na którym odnosimy sukcesy. Nie rozumiem dlaczego politycy mają decydować o tym, gdzie i na jakich zasadach powinien być legalny, czy powinien i na ile, jeśli powinien, ma być opodatkowany. Dziury w niebie nie będzie, a i mniej pieniędzy w budżecie, tym zawsze LEPIEJ - dla naszych kieszeni…
🐦🔗: https://nitter.cz/JkmMikke/status/1737787690483859596#m
[2023-12-21 10:50 UTC]