Kiedyś partia konserwatywna wyglądała tak: zbierało się kilkunastu lordów i desygowało na premiera np. Fryderyka Northa, hr.Guilford, czy Artura Wellesleya, ks.Wellington.
Dziś wybierają d***kratycznie. Ostrzegałem, że p.Elżbieta Truss to koszmar; następca będzie jeszcze gorsze!