Powtarzam: to MY (cywilizowana warstwa Polaków) mamy decydować, co się nazywa "małżeństwem", czy Murzyn może być obrażany słowem "Afroafrykanin", i czy jedziemy na Ukrainę czy do Galicji. Nie żadne mianowane przez państwo "rady językoznawców". Oczywiście ich RAD zawsze słuchamy.
RT @JkmMikke: "Jestem na Małopolsce i w Śląsku"? To nie poprawność polityczna tylko dziwactwo.
Mój Ojciec opowiadał mi jak w 1936 językoznawcy z PAU po pijan…