KONIEC BRANŻY MOTORYZACYJNEJ W POLSCE. Kolejne firmy zamykają swoje fabryki samochodowe w Polsce. Tylko w tym tygodniu ogłoszone zostały decyzje o likwidacji pracującej dla Fiata fabryki silników w Bielsku-Białej oraz wielkiej fabryki autobusów Scania w Słupsku. Pod koniec zeszłego roku Volvo zlikwidowało swoją fabrykę autobusów we Wrocławiu. Pracę tracą tysiące osób, a w kłopoty popadają firmy polskich podwykonawców i dostawców.
Wszystkie te zakłady radziły sobie bardzo dobrze. Dlaczego znikają? Właściciele nie kryją, że jest to reakcja na wprowadzony przez Unię Europejską zakaz używania pojazdów napędzanych silnikami spalinowymi. Od 2035 roku nie będzie możliwe zarejestrowanie w UE pojazdu z silnikiem spalinowym. Z punktu widzenia korporacji motoryzacyjnych, to bardzo mało czasu. Dlatego już zabrały się za „porządki”.
Dla Polski (ale też innych europejskich krajów) „porządki” oznaczają likwidacje kolejnych fabryk, masowe zwolnienia, upadki firm powiązanych z przemysłem motoryzacyjnym. Owszem, niektóre korporacje obiecują szybkie przestawienie się na produkcję pojazdów elektrycznych, ale - jak na razie - pozostaje to zwykle w sferze planów. Zresztą już teraz staje się jasne, że masowa produkcja elektryków w UE może się nigdy nie rozpocząć - bo już teraz Unia gwałtownie traci konkurencyjność wobec innych światowych potęg gospodarczych.
Branża motoryzacyjna nie będzie jedyną, którą czeka w najbliższym czasie załamanie. Brukseli poprzez swoją szaleńczą politykę przyspieszonej transformacji energetycznej „udało się” doprowadzić do postępującego kryzysu europejskiego przemysłu. Unia Europejska na własne życzenie zmienia się w skansen.
🐦🔗: https://nitter.cz/BeataSzydlo/status/1743365854153060482#m
[2024-01-05 20:16 UTC]