"The Times" i "The Economist" piszą, że prezydent Zełenski chce odwołać generała Załużnego. Według dzienników 29 stycznia br. prezydent poprosił naczelnego dowódcę Sił Zbrojnych Ukrainy o rezygnację, a gdy ten odmówił, powiedział, że podpisze decyzję o odwołaniu. Załużny poinformował swoich zastępców o zamiarze prezydenta. Jak dotąd Zełenski nie może znaleźć następcy Załużnego. Wszyscy potencjalni kandydaci odmówili.
Konflikt jest w dużej części wyrazem rosnącej popularności Załużnego i spadku autorytetu prezydenta. Tłem sporu stała się też ocena nieudanej ubiegłorocznej ukraińskiej kontrofensywy.
Na sytuację na szczytach władz cywilnych i wojskowych nakłada się korupcja. Służba bezpieczeństwa Ukrainy podała, że pracownicy ukraińskiej firmy zbrojeniowej w porozumieniu z urzędnikami ministerstwa obrony zdefraudowali prawie 40 milionów dolarów przeznaczonych na zakup 100 000 pocisków moździerzowych na wojnę z Rosją. SBU podała, że zarzuty postawiono pięciu osobom, z czego jedną zatrzymano podczas próby przekroczenia granicy ukraińskiej. Jeśli zostaną uznani za winnych, grozi im do 12 lat więzienia. Kijów próbuje ukrócić korupcję wiedząc, że jest to niezbywalny warunek przyjęcia do Unii Europejskiej i NATO. Jednak mimo podjętych działań korupcja nadal stanowi problem o zasadniczym znaczeniu na Ukrainie.
🐦🔗: https://nitter.cz/LeszekMiller/status/1753000067496022399#m
[2024-02-01 10:19 UTC]