Prawo i Sprawiedliwość odłożyło chwilowo troskę o los swoich kajdaniarzy i ruszyło w Polskę: Kaczyński do Kielc, Szydło do Krakowa, Morawiecki do Łodzi. I co? Jak zwykle. Mielą słowa coraz brutalniejsze, ale ich chamstwo powszednieje, nie robi już specjalnego wrażenia. To nie jest dobre skądinąd, bo chamstwo nieplewione staje się czymś normalnym, wrasta w tkankę społeczną, nie szokuje. W tym sensie kaleczy nas wszystkich i dlatego należy je piętnować. Błaszczak mówiąc o ministrze Bodnarze „rzeźnik praw obywatelskich”, sobie przede wszystkim wystawia świadectwo, ale ponieważ on takich subtelności nie rozumie, to trzeba mu to uświadamiać.
Wracając jednak do weekendowych spotkań liderów PiS trzeba powiedzieć, że niczym nikogo nie zaskoczyli. Może dlatego, że najlepiej czują się w repertuarze zgranym? Nawet ich kłamstwa nie robią już takiego wrażenia. Może większy śmiech? Ale skoro Kaczyński opowiada, że dopiero ich rządy zaprowadziły w Polsce prawdziwą demokrację, to jak nie parsknąć śmiechem? Swoją drogą jak mu takie kłamstwa przechodzą przez gardło?
Trzeba mieć tupet, żeby po ośmiu latach łajdactw mówić, że dopiero rządy PiS zaprowadziły w Polsce demokrację. Na szczęście ludzie to jednak widzą. Potwierdzają to ostatnie badania opinii publicznej, według których partia Tuska zrównała się już, albo nawet wyprzedziła okupujące od ośmiu lat pierwsze miejsce Prawo i Sprawiedliwość. Oby tak dalej!
🐦🔗: https://nitter.cz/LeszekMiller/status/1752777578023170173#m
[2024-01-31 19:35 UTC]